Na samym początku, używałam kawałków polaru. Są tanie - szaliki z polaru można dostać w second-handach za symboliczne sumy, wystarczy pociąć je sobie na kilka kawałków i używać na przemian. Niektórzy tną nawet swoje stare koszulki, żeby jeż oswoił się z zapachem właściciela i kojarzył go z bezpieczeństwem. Dobra metoda, jednak od czasu gdy Agrafka z nami zamieszkała- nie zniszczyłam żadnej koszulki na tyle by nadawała się do pocięcia.
Polarowy domek i kocyk - największa dziura została przysłonięta przez kocyk. |
Polarowe domki-kostki. U mnie zupełnie się nie sprawdziła. Agrafka zamiast wchodzić i grzecznie spać w polarowym domku, zaciągała go na środek terrarium i odwracała tak, by wchodzić do kostki od spodu. Ostatecznie wyciąganie kostki pod żarówkę zaowocowało przypaleniem się materiału- nie chcąc ryzykować pożaru, wróciłam do polarowych szmatek, w które jeż bezpiecznie się opatulał w wybranym przez siebie miejscu.
Od grudnia Agrafka sypia w domku z balii. Nie jest bardzo ciężki, więc nadal może go przesunąć. Jednak nie uskutecznia takich spacerów jak w przypadku kostki. Cena domku polarowego i tego z drewna jest do siebie zbliżona, więc jeśli zastanawiacie się nad zakupem- proponuję postawić na drewno.
Domek jest spory. Na pewno nie zmieści się do kuwety zrobionej z plastikowego pudła (przynajmniej nie do 52 litrowego). Do terrarium nadaje się idealnie, jeż smacznie w nim sypia- czasem jednak zwiedza i zasypia w kuwetce lub w kołowrotku.
W sklepach zoologicznych, dobierając domek wybierzcie taki jak dla grubaśnej świnki morskiej lub królika miniaturki. Zawsze w sklepach zdawało mi się, że Agrafka nie przeciśnie się przez ten otwór, jednak myliłam się i widzę, że ma jeszcze trochę luzu :)
Pamiętajcie, niezależnie od rodzaju legowiska jakie wybierzecie- ma ono być przede wszystkim bezpieczne dla naszego malucha. Dlatego warto czasem stworzyć w głowie najciemniejszy scenariusz, by uniknąć katastrofy w przyszłości :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz